Takiej z kuchenką, mikrofalami, zlewozmywakiem i nawet z ciepłą wodą.
NO LUDZIE KOCHANI CO ZA WYPAS I WYGODA JAKA.
Ustawiłam na miejscu wszystkie kredensy ,krzesła i stoły. Porozkładałam obrusy i pozapalałam lampy.
I zemdlałam ze szczęścia.
Cały wieczór kontemplowałam swój stan zamiast np . sprzątać ... No co?? sobota była...
.
Potem powyjmowałam z pudeł bibeloty, umyłam i dawaj ustawiać w nowym kredensie a tu- niespodzianka.Kredens - wielki, , kolonialny, pakowny kupiłam . Można by w nim schować wszystko co wyjęte ale.... ze sklepu kluczy nie przysłali. Wszystkie szafki zamknięte na głucho.i żaden klucz nie pasuje- nawet te uniwersalne.
No ... skubany .. jaki solidny???
Kuzyn zawołany na pomoc - zaproponował ,że rozbroi zawiasy , wyjmie drzwiczki i w ten sposób otworzy , ale się nie zgodziłam w obawie że może go potem do kupy nie złożyć
Historia zna takie przypadki.
Facet jak może coś spieprzyć to na pewno spieprzy Nie zaryzykuję, poczekam aż klucze przyślą ze sklepu..
Ale na blaciku ustawiłam sobie kolekcję karafek z prasowanego szkła. Nawet nie wiedziałam, że je mam.
. Bardzo lubię prasowane szkło bo do wszystkiego pasuje Na starociach jest tego pełno. W sklepach zresztą tez, ale ja wole to z historią.Jest stosunkowo tanie , bez zadęcia i znakomicie mi się zestawia z meblami i wzorzystymi skorupami .
Szkoda ze musi stać na wierzchu - znowu się grubą warstwą budowlanego kurzu pokryje...
Bo generalnie jest to czas wielkiego sprzątania totalnego, pobudowlanego syfu. Nie jest łatwo stajnię Augiasza ogarnąć...Łapy w cemencie do łokci.
Jednakowoż miałam trochę zabawy -bo odkryłam w jednym z pudeł zestaw niesamowitych ,błękitnych talerzy.
TA TA
TADAMMM...
Ten z Kamilą i Charlesem - to mój faworyt..
A jej wysokość to za młodu nawet niezła była...
Tak, wiem, że talerze są paskudne, ale nie wyrzucę bo firma zacna a jedna z górnych łazienek ma być niebieska. Wprawdzie miało być w stylu Delft , ale będzie z elementami English China.
Jeszcze jedną niespodziankę dziś się wydarzyła - i to było zadośćuczynienie za kożuch z kurzu na mojej twarzy. Znalazłam bowiem taki kufer...
Że go miałam - pamiętam i że był wybity lnem w róże. Ale że w środku schowałam tysiąc kłębków tkanin pociętych na pasiaki - no to mi jakoś umknęło.
Po co ja sprzątałam???
Chyba po to żeby chociaż przez kilka chwil było normalnie w tym moim cyrku
Sciskam
Wasza utytłana w kurzu i cemencie-
Gaja.
Beata, kredens zacny! ale aż trudno uwierzyć, że nie próbowałaś wcześniej go otworzyć!!!
OdpowiedzUsuńKłębuszki w starym kuferku wyglądają bardzo romantycznie :)
Fajne uczucie odkywać na nowo zapomniane skarby...
Ano nie otwierałam -i tO był błąd- Iza.Toto przyjechało jak mnie nie bylo. Panowie wniesli i wciskali chyba kolanem bo przysiegam tak juz bylo nastawiane i porozstawiane ze sie nie było jak ruszyc... A poza tym ta firma od sprzedazy jest bardzo solidna i mi do glowy nie przyszlo zeby sprawdzic.sCISKAM WIOSEENNIE
OdpowiedzUsuńAle niespodzianka z tym kufrem :-)) Też tak mam, schowam, zachomikuję, zapomnę, znajdę i mam radochę. Kredens śliczny, talerze królewskie wcale nie są takie okropne, mają coś w sobie, a może dlatego że lubię niebieski :D
OdpowiedzUsuńKufer to bym Ci skradła, śliczny okaz, mniam!Pozdrawiam gorąco!
No to należy teraz życzyć Ci, aby klucze szybko nadejszły :) coby bobeloty się nie kurzyły!
OdpowiedzUsuńWiosenne jest już bardzo, drzewa owocowe całe w kwiatach a młode wróbelki tłuką się do okien bo jeszcze nie wiedzą, co to szyby :)))
Pozdrawiam :)
Miało być bibeloty :)
UsuńTO SIE ROZUMIE...Klucze juz nadeszły... są przyklejone taśmą do tylnej nogi./ kredensu/ . Tzn pan ze sklepu tak twierdzi. Wsrode sie wyjasni jako ze musze tam jechac z kominkarzem..U mnie magnolie całe w kwiatach...pieknie jest. Dobrego dnia
UsuńNo masz, a to sobie miejsce wymyślili na te klucze:)
UsuńMagnolii niestety nie mam i zazdroszczę widoku tego pięknego, szlachetnego kwiecia.
No dzieje sie w tym Twoim 'cyrku'
OdpowiedzUsuńKlebki faktycznie wydaja sie z utesknieniem czekac na krosna
Strasznie ciekawa jestem calosci Twojej kuchni, kacik w cieniu lampki taki uroczy, zapraszajacy...
Pozdr
A
Zdjęcia całosci - jak sie juz poustawia porzadnie wszystko i pomaluje meble. Póki co- prowizorka. Przyjemna - ale tymczasowa. Jednakowoz zmiana na lepszei wyodniejsze - jest tak duza ze płacze ze szczęscia.
OdpowiedzUsuńTez pozdrowienia ślę.
I kredens, i kufer baaaaaardzo mi się podobają. Hehe miałam podobną przygodę, z komodą. Brakowało jednego klucza. Wysłalam męża spowrotem do sklepu, a sprzedawczyni....że przecież jeden wystarczy. Tak, heheh gdyby były dwa identyczne zamki:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale dlaczego talerze paskudne?? W swej niebieskosci-urocze:)
OdpowiedzUsuńW tutejszych klaomociarniach maja klucze do wszystkich kredensow, pamietam jak mi dobierali, czarodzieje:)