No i na osłodę troszkę wiosny w ceramicznej doniczce.
A teraz niespodzianka... Wiele lat temu koleżanka - wiedząc ze zbieram części garderoby z akcentem na te historyczne- podarowała mi starą ręcznie robioną pończochę z lat 30 - tych. Otóż pończocha trafiła nareszcie na należne jej miejsce - została oprawiona w złote ramy i przygotowana do zawieszenia w którejś z sypialni w chacie ... w chacie której nie ma...Dobre ? prawda? Ale wygląda pięknie.
Byłam ostatnio w gminie ... nie będzie problemów z odrolnieniem działki i budową .Na dodatek jeden z moich nieocenionych krewnych Wuj Zbyszek - szacowny pan inżynier z gigantycznym doświadczeniem - autor wielu domów , dróg i mostów zaoferował się, że pomoże zaprojektować , rozmieścić siedlisko, Chatę i pozostałe pracownie ... i to jest bardzo dobra wiadomość.No... dostać takie wsparcie na starcie . .... Super.
Na pewno wszystko sie uda, bo przeciez wybieram sie do tej Twojej chaty na warsztaty, a jak ja sobie cos postanowie to nie spoczne az marzen nie zrealizuje :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie tworzenie z wykorzystaniem starych tkanin- piękne!:)
OdpowiedzUsuńPotrafisz dodać skrzydeł, nie ma co.....Tyle ogromniastych marzeń, planów, projektów.Podziwiam wiele Twoich cech, ale hart ducha dziś pokazałaś nieziemski. Każdym postem coś wlewasz mi w duszę, dziś, aż bulgocze od nadziei, wiary w moc, w ludzi,siłę kobiet.....i tak dalej, i tak dalej.
OdpowiedzUsuńPomysł z ramką super. A było sprzątać co roku strych przed wiosenną wizytą strażaków?( to do mnie). Tyle rzeczy mogłabym teraz uwiecznić, przerobić, choćby podziwiać i wspominać.Mam je przed oczami, pozostaje mi tylko uwrażliwić na to swoje dzieci, bo ja nawyków przydasiowych już się nabawiłam:)
Ale kazali wyrzucić czy cos zlego sie zdarzylo? i dzieki serdeczne...
OdpowiedzUsuńPończocha świetnie zagospodarowana, fantastyczny akcent na ścianę :-) I trzymam kciuki za marzenia, oby szybko się spełniły.
OdpowiedzUsuńOdrolnienie robisz tylko pod dom +/- podjazdy i chodniki, a nie całość działki?
Przyznam zebaz tak szczególowo nie pytalam . Narazie mam jeszcze przed sobą sporo formalnosci, ale wolalam sparawdzic jako ze kiedy budowalam dom w ktorym teraz mieszkać - zajelo mi to/ pozwoleniaitp/ przeszlo 2 lata. Tu bedzie znacznie krócej.. Tylko na chalupe i podjazdy? powiadasz
OdpowiedzUsuńSorry, Beatko, zagadkowa trochę byłam w swoim komentarzu. Po prostu byłam pewna, że u Ciebie też był zwyczaj corocznego sprawdzania przez komisję strażacką w każdym gospodarstwie ( prikaz z gminy) wszystkich pomieszczeń i podwórka pod kątem zagrożeń p-poż. Od wiosennej mobilizacji aż kipiało. Zycie budziło się po zimie. Jako dziecko lubiłam te porządki,bo to zawsze było wczesną wiosną, wygrabiona ziemia z zielenią młodej trawki, wszędzie świeżutko, słońce wysoko.Nie wiem, może to tylko na mazurach, w poniemieckich gospodarstwach takie powojenne zarządzenia wprowadzono. Wszystkiego nie wyrzuciliśmy, więc mam przy okazji pomysł na "strychowy" post. Ostał się kołowrotek ( mama ma mnie nauczyć przędzenia, obiecała), maselnica, wielki dębowy kufer, w którym przechowywałyśmy ( ja i 3 siostry) włóczki, wełny uprzędzione z własnych owieczek.... Dość, nie umiem do Ciebie pisać krótko, nic nie poradzę. Pozdrawiam wiosennie:)
OdpowiedzUsuńBeato, a mierzyłaś tą pończoszkę????? Ja bym się nie oparła, musiałabym.
OdpowiedzUsuńAch, jakie to fajne, ale jak się kiedyś nadziubać musiały babeczki modystki czy insze pończosznice :)
Kabaret, kankanki (takie gacie), tasiemki, cygaretki, lufki, art deco..... oj żal ze minęło....
Strach mnie też obleciał jak sobie strażacy o moim strychu przypomną a tam skarby wyzbierane, poupychane, zakamuflowane.....
Ania nie miałam takiego ,, pomysła,,bo ja spora kobieta jestem a pończoszka dla filigranowych raczej ... mogła by nie przezyć tej próby
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo robiłam! Obrazki, dizajny i przydasie gotowe były zanim wylaliśmy fundament!
OdpowiedzUsuńBardzo mocno kciuki trzymam!!!
Rozmarzyłam się widząc tę pończoszkę...szałowa ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twój zapał przy budowie, ależ masz naładowane akumulatory ;) ;)