Najpierw kilka zdjęć z ogrodu- który kwitnie jak szalony i cieszy oko.Dobrą ziemię tu mam, cięzką i dosyć żyzną . To nie są otwockie piaski...
Ale nie o tym miało być...
Do rzeczy...
Wosk do drewna , do mebli ostatnio robiłam. O przyczynach tego desperackiego kroku - za chwilę. Teraz przepis , jako, że się proces powiódł.
Należy posiadać.
Wosk pszczeli naturalny/ kupujemy u pszczelarza mniej więcej po 30 zł za kg./
Terpentyna lub terpentyna balsamiczna - w sklepie z farbami po 22 zł za litr/ W Otwocku/
Pięknie pachnący, pszczeli wosk rozgrzewamy w garnku. Trwa to 5 minut.Zaleca się przecedzenie wosku w celu usunięcia paprochów, ale ja przelałam ostrożnie do drugiego garnka,pozostawiając brudy na dnie.Następnie dolewamy terpentynę ... i .....
Po zastygnięciu - w zależności od proporcji użytych składników , mamy wosk w płynie lub w paście.
Użyto
na wosk w płynie-
1 część wosku pszczelego / 3 części terpentyny
na wosk w paście
330 gr wosku pszczelego/ 0,5 l terpentyny.
Przepis na wosk płynny pochodzi od mojego ulubionego stolarza. Zaś wosk w paście- jest wynikiem tego ,że nie zauważyłam że trzymam w reku butelkę 0,5 litra a nie litrową. Pasta sprawuje się świetnie do tego stopnia , że zaraz zrobię z tego przepisu wosk postarzający i wybielający... Po co mi jakieś Autentico albo Anne Sloane ...
Ściany w Chacie- czyszczone były ostatnio.Tu widać je w pełnej starej krasie.Resztki gazet, farby, koszmarne , grube, czarne smołowanie i brud.
Tu widzimy ścianę po oczyszczeniu , z dziurami po kornikach i śladami po gwożdziach, ale ta ciemniejsza deska, z charakterem - jest pokryta MOIM woskiem . Fakt- drewno trochę ciemnieje , ale pasta pięknie podkreśla słoje i z defektów tworzy dekorację ,zaś ściana przyjemnie pachnie.
Wnioski.
Zrobię samodzielnie wosk do zabezpieczenia ścian w mojej chacie PONIEWAŻ...
1 Nie będę wdychać, ani mieszkać z całą tablicą Mendelejewa-bo wiem czego używam.
Przy okazji testowania wosku- sprawdziłam także luksusowy , drogi, zakupiony w dobrym sklepie z farbami- olej do drewna tzw naturalny. Nooo. to na pewno nie jest produkt eko sądząc po zapachu / smrodzie/
2 Wosk i terpentyna znakomicie działają anty- kornikowo. Stolarz twierdzi ,że to wystarczy na długie lata.
3. Ekonomia . To jest stosunkowo tanie zabezpieczenie - co jest dla mnie ważne .
Bo proszę sobie wyobrazić, wielkie powierzchnie starych ,drewnianych ścian wewnętrznych , wymagających starannego wykończenia. Postanowiłam bowiem,że pomimo totalnych dziur , 200 letnie bale mają pozostać odsłonięte.I zwiazaną z tym konieczność zakupu kilogramów wosku w marketach budowlanych , lub craft sklepie- po 60 zł za puszeczke 0,5kg
Nawet nie chce mi się liczyć..... i po co...
Sciskam
GAJA
Ps. Wady też są.Dosyć długo to schnie, a zanim wyschnie jest lepkie. I lepiej wygląda wypolerowane ale o tym wkrótce.
Lilie i liliowce to moje ukochane kwiaty. Bardzo się ciesze, ze zaczyna się ich czas :)
OdpowiedzUsuńBardzo podziwiam własnoręczne robienie wosku :)
Kwiaty masz piękne!
OdpowiedzUsuńJa w tym sezonie mam inwazję ślimaków, więc kwiatów niet :(
Pomysł z woskiem świetny, woskowana decha bardzo stylowa, a te gołe wyglądają właśnie jak wybielone.
Ale nie będziesz chyba SAMA całego domu woskować?
A już polerować ??? Chyba, że da się jakoś mechanicznie?
Ja konserwowałam drewno pokostem, ale trzeba to ponawiać co jakiś czas no i tani nie jest...
Pozdrawiam :)
Super przepis! Deski powoskowane taką miksturą będą wyglądać rewelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńA podzielisz się też przepisami na wosk wybielający i postarzający? Chętnie bym sobie taki przygotowała własnoręcznie.
Kwiaty bujne i piękne ;)
Oczywiście ,że się podzielę. Będzie wszystko napisane i poparte zdjęciami..
OdpowiedzUsuńLece teraz do Berlina i diseldorfu ale po powrocie odezwe sie w sprawie runa
Iza - nie czyszczęi nie maluję sama.Niestety niemam czasu .
Iza ,nie nie będę tego sama malować i polerować. Do tego są mi potrzebne męskie ręce.Tez chcę o tym posta napisać, tzn nie tyle o męskich rękach co o kolejnosci wykonywanych prac i kalkulacji tychże. Moze sie to komuś przyda...
OdpowiedzUsuńDo swojej mikstury woskowo- terpentynowej dodawałam jeszcze spirytusu, żeby tak szybko nie tężała, bo my deski woskowaliśmy w zimie, i jeszcze dogrzewaliśmy opalarką, żeby ładnie wchłonęło się; tak, zapach niespotykany, po dłuższym czasie trochę wietrzeje; ale zawsze można powtórzyć celem odświeżenia, chyba nawet będzie łatwiej rozcierać na pierwszej warstwie; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidzialam ten wpis dawno temu. Teraz spedzilam chyba z godzine starajac sie znalezc go na nowo. Udało się!!
OdpowiedzUsuńZabieramy sie za odnowe naszych scian. Sytuacja, podejrzewam, bedzie niewiele lepsza, choc domek jest z 1946 roku.
Bardzo dziekuje za dzielenie sie Pani doswiadczeniami. Czy do tej pory jest Pani zadowolona z zycia tego wosku?
Pozdrawiam serdecznie