Oto zarys mozaiki do dolnej łazienki w Chacie.Temat oczywiście będzie kontynuowany, bo teraz już mniej -więcej wiadomo jaką ma mieć wielkość.A ponieważ wykonane zostały ostatnie wylewki - należy dokonać wyboru terakoty i glazury.
Zestaw nr jeden . Szara terakota z wzorem w deski oraz beżowa glazura. Wszystko matowe i zgrzebne.Kolor podłogi i wzór znakomicie nawiązuje do surowych bali na jednej ze ścian.Drewno jest na razie brudne, ale nie wiem czy będę zdzierać tę szarą patynę. Może umyję tylko.
Tu widać lepiej o co mi chodzi. Sciana z bali u góry zdjęcia. Na środku terakoty i lale ,a po lewo glazura.
Zestaw w beżu- jak dla mnie zbyt monotonny. Ale małżonkowi się ten najbardziej podoba..
Zestaw w bieli . Nieco szpitalnie - ale obleci. Glazura musi być matowa bo w połysku wygląda fatalnie ...
No i co wybrać? Serce moje mówi, że szarość na podłodze i beż na ścianach... tylko może troszkę jaśniejszy. Stary dla odmiany chce to udawane, naturalne drewno ,a biel daje najlepsze tło dla mozaiki...
Nie jest łatwo wybrać...
No i ściany znowu były kute pomimo, że tynk świeżo położony.Należało bowiem dodać gniazd wtykowych ,bo ile by ich nie zrobić- zawsze brakuje. A poza tym trzy pokoje można już użytkować i natychmiast było wiadomo gdzie należy gniazda dorobić . Instalacja elektryczna świeżo zrobiona a już przedłużacze trzeba ciągnąć,więc elektrycy kilka gniazd dodali.
A poza tym założyli przełączniki - które mój małżonek z Anglii dostarczył..
Dlaczego z Anglii??? A widzieliście ile kosztują w Polsce włączniki stylizowane na stare???
Wyszukałam trzy dostępne rodzaje.Jedne piękne, Porcelana ,miedz i drewno.
Bajka.
190 zł za włącznik.
Drugie nawiązujące do dawnych- bakielitowych , z plastiku, paskudne po 150zł.
I przepiękny włącznik marki Fontini za jedyne 422 zł
No... są granice szajby...więc małżonek szanowny udał się do supermarketu w Kettering i nabył te widoczne na zdjęciu po 7, 50 funta. Czyli za ok 40 zł . Różnica finansowa znaczna...
Wiem , wiem ... bardzo są błyszczące , ale zaraz się troszkę przykurzą -jako ze budowa w trakcie .
Muszą być stylizowane włączniki... zwykłe plastikowe wyglądają tu fatalnie , tragicznie.A ścianę elektrycy kuli -bo angielskie kontakty mają inne puszki. Dużo większe od naszych i kwadratowe..
Teraz o rezultatach czyszczenia..
Oto jeden z kątów w mojej sypialni już opracowany,ale jeszcze przed woskowaniem.
I ten sam kąt przed czyszczeniem z brudem i smołowaniem.
Zrezygnowałam z piaskarki . Czyścimy szlifierką kątową i drucianymi szczotkami.Rezultat jest bardzo dobry w mojej ocenie- lecz na wszystkim mam gruby kożuch kurzu. Następnym zakupem do chaty będzie odkurzacz...,
Tyle dobrych wiadomości.
Ostatni news jest taki ,że wody w rurach jak nie było - tak nie ma. Albowiem pojawiła się jakaś nieszczelność, bliżej nie wiadomo dlaczego i gdzie.. I żeby ustalić to ,, gdzie,, należy wszystko przekopać od początku.
Nosz k..mać..
Pisałam ostatnio o zakończeniu kopania?? ? Pobożne życzenie...
Ide się zastrzelić...
Sciskam
Gaja
ps No to jaką łazienkę mam zrobić? Beż? szary? czy matowej bieli szukać?
,,SZUKAŁEM TEGO W PARYŻU, SZUKAŁEM W BERLINIE I RZYMIE. A TO ZA OKNEM BYŁO . I MIAŁO POLSKIE IMIĘ,, JULIAN TUWIM
O DOMU
Chata jest stara, bardzo stara. Na jednej z belek stropowych ma wyciosaną datę 1830. Gazety , którymi wyklejone były jej ściany są równie wiekowe.Pieczołowicie zdjęłam to co się dało zdjąć i zrobię z nich kiedyś piękny collage.
Blisko dwustuletnia willa stojąca wcześniej u podnóża Bieszczad, została na nowo posadowiona na kawałku ziemi bardzo bliskiej mojemu sercu - otrzymanym w spadku po tej gałęzi rodziny z którą się szczególnie utożsamiam ,a zasady i tradycje w niej panujące stały się w większości moimi tradycjami.
Ziemia ta w której spędziłam dzieciństwo ,jest miejscem , które mnie wychowało i ukształtowało moją artystyczną wrażliwość, gdzie nadal mogę oddychać pełna piersią , jestem u siebie W DOMU i swoja.
Tutaj... mimo, że mam własne nazwisko , odniosłam znaczące sukcesy zawodowe i mam blisko 25 letni artystyczny dorobek - tutaj jestem nadal ,, Beatą od Rogalskich,, . W słowach tych zawiera się datowana od 1780 roku historia i nieposzlakowana opinia mojej rodziny. Jestem z tego dumna i nie ma dla mnie większego komplementu .
Dom stał w Krośnie do lata 2012 - kiedy go kupiłam, rozebrałam i przeniosłam w okolice Garwolina- realizując swoje marzenia o posiadaniu starego, . drewnianego domu, miejscu do własnej pracy twórczej, o szkole rękodzieła i przestrzeni gdzie będę mogła wyeksponować latami zbierane tkaniny, ubiory i inne kobiece utensylia , gdzie da się z tym wszystkim pięknie i spokojnie żyć.
Budowa a raczej odbudowa- trwa i będzie jeszcze długo trwać- bo nie chcę niczego robić pochopnie , mam zamiar starannie wykonać wszystkie etapy a w starym ,drewnianym domu nie da się niczego przyspieszyć.
Idea tej budowy jest taka ,żeby to co się da- było oryginalne , z epoki, ale też drugiej ręki, z recyclingu i używane.
Mam więc pewien ambitny dość program, bo dom ma blisko 400 mkw powierzchni ...
Blog jest poświęcony zmaganiom z w/w materią, ale też mówi o mojej dumie i radości jaką odczuwam uczestnicząc w odtwarzaniu maluśkiego kawałka naszego , mojego, polskiego dziedzictwa- który jest mi dany... Zapraszam.
Blisko dwustuletnia willa stojąca wcześniej u podnóża Bieszczad, została na nowo posadowiona na kawałku ziemi bardzo bliskiej mojemu sercu - otrzymanym w spadku po tej gałęzi rodziny z którą się szczególnie utożsamiam ,a zasady i tradycje w niej panujące stały się w większości moimi tradycjami.
Ziemia ta w której spędziłam dzieciństwo ,jest miejscem , które mnie wychowało i ukształtowało moją artystyczną wrażliwość, gdzie nadal mogę oddychać pełna piersią , jestem u siebie W DOMU i swoja.
Tutaj... mimo, że mam własne nazwisko , odniosłam znaczące sukcesy zawodowe i mam blisko 25 letni artystyczny dorobek - tutaj jestem nadal ,, Beatą od Rogalskich,, . W słowach tych zawiera się datowana od 1780 roku historia i nieposzlakowana opinia mojej rodziny. Jestem z tego dumna i nie ma dla mnie większego komplementu .
Dom stał w Krośnie do lata 2012 - kiedy go kupiłam, rozebrałam i przeniosłam w okolice Garwolina- realizując swoje marzenia o posiadaniu starego, . drewnianego domu, miejscu do własnej pracy twórczej, o szkole rękodzieła i przestrzeni gdzie będę mogła wyeksponować latami zbierane tkaniny, ubiory i inne kobiece utensylia , gdzie da się z tym wszystkim pięknie i spokojnie żyć.
Budowa a raczej odbudowa- trwa i będzie jeszcze długo trwać- bo nie chcę niczego robić pochopnie , mam zamiar starannie wykonać wszystkie etapy a w starym ,drewnianym domu nie da się niczego przyspieszyć.
Idea tej budowy jest taka ,żeby to co się da- było oryginalne , z epoki, ale też drugiej ręki, z recyclingu i używane.
Mam więc pewien ambitny dość program, bo dom ma blisko 400 mkw powierzchni ...
Blog jest poświęcony zmaganiom z w/w materią, ale też mówi o mojej dumie i radości jaką odczuwam uczestnicząc w odtwarzaniu maluśkiego kawałka naszego , mojego, polskiego dziedzictwa- który jest mi dany... Zapraszam.
gaja, wal zestaw nr 1;))) Tylko nie ostatni;)))
OdpowiedzUsuńAnia. Liliowce wykopane. Postaram się jutro wysłać.
OdpowiedzUsuńMnie się tez najbardziej podoba jedynka
Buźka!!!
Usuńja tez optuje za jedynka a przeciw trojce
OdpowiedzUsuńale to bedzie lazienka!!!!
A
Matowa biel :)
OdpowiedzUsuńNie szczelaj się, wszystko piękne, żal by było ;)
OdpowiedzUsuńA może szare na podłodze i matowa biel na ścianach? Szare jest the best, ale na beżu lale zginą... Włączniki... no no ;)) Gapię się i gapię... roboty huk, ale efekty niesamowite.
Owcze kłaki czekają ;)
A ja mam pytanie techniczne :) Jakiej granulacji papierem czyszczone są ściany ? Dla mnie to ciekawe ponieważ mój małżonek też czyścił szlifierką ściany w starej chałupie . A tak na koniec to pięknie jest u Ciebie , a patrząc na następne wpisy będzie jeszcze piękniej :) Pozdrawiam Małgorzata
OdpowiedzUsuńto nie był papier ścierny tylko gruba drucuana szczotka nałozona na szlifierkę. Drut kilkakrotnie skrecony. Mocny. Moje ściany były bardzo brudne i poobklejane gazetami. Papier nie dał by rady..
OdpowiedzUsuńDziękuję! Nasze ściany też były brudne i oklejone tapetami więc temat też przerobiony, tez wiemy ze papier nie daje rady!;-) My ściany zmyliśmy myjka ciśnieniową, pięknie wszystko zeszło i tapety i brud. Szlifierka i papier 16 dopiero po wyschnięciu. Teraz dobrze by było przejechać drobniejszym.... Małgorzata
UsuńBardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń