Więc - ceramika.
Cudowna dziedzina wiedzy. Z gatunku tych , które można zgłębiać do śmierci i prawie ignorantem umrzeć.Ja też się już długo uczę i ciągle jeszcze jest przepaść pomiędzy tym co wiem, a co bym chciała umieć.
Ostatnio odbyłam dwa kursy ceramiki w warszawskiej szkole CERAMIQ-prowadzone przez Agnieszkę Barnat.
Muszę przyznać ,że jestem pod dużym wrażeniem wiedzy, kultury, cierpliwosci- słowem profesjonalizmu tej dziewczyny.Agnieszka poza przekazaniem wiedzy będącej przedmiotem kursów, rozprawiła się z wieloma mitami,lękami, które nosiłam w sobie no i oczywiście nauczyła- czego miała nauczyć.
Zakochałam sie w tej technice - normalnie. Zagadała do mnie że hej. I będe to robić aż się będzie kurzyć-jak tylko majster od sufitów zabierze na piętro deski , które nieopatrznie zostały położone w przejsciu i blokują wejście do pracowni ceramicznej... Ale już niedługo....
Relief można jeszcze pokryć przeżroczystym szkliwem - co go dodatkowo wybłyszczy i ,uwypukli. Ale jak znam siebie - pewnie po złoto sięgnę i będę miała złote jajo i kubek ze złotą królewną.
Bo wazon- poszedł pod majolikę.
Bo w programie szkolenia miałam też farby podszkliwne,naszkliwne i majolikowe.
To jest fantastyczna, szeroka i głęboka dziedzina wiedzy.Ja się wprawdzie od jakiegoś czasu bawię farbami ceramicznymi , ale chciałam zobaczyć jak się to powinno robić profesjonalnie.
I zobaczyłam
Koniec z amatorką.
Tu widać wazon jeszcze przed pierwszym wypałem, wysuszony, pokryty woskiem i przetarty...
Prace stoją w komorze do szkliwienia natryskowego- gdzie zostaną pokryte białym szkliwem- czego technika majoliki wymaga.Aha , bo zapomniałam napisać na wstępie , że w CERAMIQ u Agnieszki- jest znakomicie wyposażona pracownia. Wszystko tam mają, komory,piece,koła , walcarki...Jak ksiażka pisze.
A tutaj widać, że zakończyłam malowanie. Teraz czas na ostatni wypał... no może przedostatni bo pewnie jeszcze złoto pójdzie na koniec...
Zachwycona jestem ...Nie ,nie swoimi pracami,ale możliwościami twórczymi ,jakie mi się otworzyły w zwiazku z zaposiadaną wiedzą.
Ale to jeszcze nie koniec.
Teraz bedzie najlepsze.
Oto wisienka na torcie.
Bo......
Wczoraj byłam na kursie porcelany..
Czekałam na ten kurs ze dwa lata.Ciągle mi coś wypadało,terminy sie nakładały ale udało się i byłam wreszcie....
I.....
Normalnie szok...
Porcelana jest trudniejsza w obróbce w stosunku do zwykłej , ceramicznej gliny ale ma jedną , cudowną dla mnie właściwość- pamięć kształtu.
Odworzy każdy dotyk ręki,odpowie deformacją , ale... /i tu mnie wmurowało/ każda delikatna,higroskopijna, organiczna substancja zanurzona w porcelanie- zostanie wypalona i zachowa swój kształt.
CZYLI - ŻE WYPALAJĄC BAWEŁNIANĄ KORONKĘ- ZANURZONĄ WCZEŚNIEJ W PORCELANIE LEJNEJ- OTRZYMUJEMY KORONKĘ Z PORCELANY
..................................................................................................................................................
NO LUDZIE KOCHANI - ODLECIAŁAM.
To na wierzchu miski - jest starą koronką na siatce ,namoczoną w porcelanie.
I jeszcze można podziałać kolorami, pigmentami,szkliwami, złotem.
Bo bez złota to życie nie ma sensu , prawda?
No to ja sie teraz dopiero pobawię- zważywszy na moje koronkowe zbiory a raczej - składy.
Niech no tylko drzwi od pracowni ceramicznej otworzę...
Albo - mogę wejsć oknem - przecież..
Sciskam
-WASZA
NAWIEDZONA GAJA
/ W ostrym ataku ceramicznego ADHD/
Ps. Jak sie uczyć ceramiki to tylko w CERAMIQ u Agnieszki Barnat.
Piszę o tym bo pytacie czasem- drodzy kursanci . Zdecydowanie to było najlepsze szkolenie jakie odbyłam. Tyle , że nie dla początkujacych - raczej. Ale początkujacych też tam ucza.
Aha i żeby nie było,to nie jest krypto-reklama. Normalnie płaciłam .
Napisałam bo było świetne- i już
Porcelanowe koronki! Zaiste - cos niesamowitego. Ciekawa jestem jak je wykorzystasz (wchodz przez okno!) Odlane jajka i kubek - juz piekne.
OdpowiedzUsuńCudowna jestes,Gaju! 'Bez zlota zycie nie ma sensu' :-)
Pozdrawiam
A
Wleze oknem Aga. NIE WYTRZYMAM...
OdpowiedzUsuńCałusy..
ciekawe te porcelanowe koronki pokaż po wypaleniu :)
OdpowiedzUsuń