Jakoś tak się w tym roku wczesnie zaczęło. Tzn tu u mnie, na podlaskim Mazowszu. I nie to żeby całkiem słodko było... Na podwórku wpada się po kolana w rozmiekłą, rozdeszczona glinę i z wlewajacym sie w gumiaki błotem - szybko sie do domu zmyka .
Ale juz zielone kiełki na wierzchu są, powietrze inaczej pachnie i nadzeja jest , wiara jest.
.
Zdecydownie. pierwsze co zrobie to melioracja terenu.
Stoję w blokach , jak to ja - paranoiczny narwaniec. Psychopatka co sie wykonania wyroku doczekac nie może, normalnie. Jakbym nie wiedziała co to znaczy wykonczeniówka.Jakbym juz domu kiedys nie budowała....
Wypomnijcie mi - prosze, tę niecierpliwośc jak zacznę od połowy sezonu, mniej - więcej, łzy lać i pisac ,że mnie budowlańcy wykończą.
Ok?.
Dobrze mi to zrobi i wezme wszystko na klatę z pokorą . Obiecuje.
Leeecz...
Dostałam zdjecia z sesji zsjęciowej z ubiegłego lata i nadziwić sie nie mogę jaki piekny klimat sie udalo uzyskać w tej mojej prwizorce.Oczywiście wielka to zasługa Pauiny Zygmunt/ modelka / i Jerzego Stalegi/ fotograf/
Ale namiastka wnetrza na tej fotografii też przyjemnie wygląda.
Ja wiem, że na podłodze jeszcze beton ,a na suficie błekitna markiza z mojej sypialni , ale widać, że wkrótce ładnie tu będzie.
Oto piękna Paulinka na tle ściany zewnetrznej iubrania z kolekcji,, Spod Śniegu,,.
Kiedy zimą było mi smutno i żle, to sobie tę sesję- skapaną w zwolskim , ekologicznym słoncu oglądałam i się nakręcałam
NO TO TERAZ MAM .
Pan Adamczyk z Celestynowa poreperował wszystkie stare ramiaki i drzwi z Hameryki. Dorobił futryny , oszklił nowym/ starym./ szklem i juz gotowe - czekaja na transport do Zwoli.
Jeszcze nie wiem gdzie beda wmontowane stare łukowate okienka, ale zapewne niebawem sie na nie jakies miejsce znajdzie. I jak znam swoje zycie, to sie okaże, że bez tych okienek to ono sensu by żadnego nie miało.
Temat drzwi wydaje sie byc zakonczony bo z Chicago dostałam osiem i kazałam przywiezc ze wsi te wszystkie co je przez lata na Allegroo kupowałam. Tez futryny dostaly i kleska urodzaju jest
Zastanawiałam sie ostatnio gdzie by tu w Zwoli scianke dobudowac bo chyba za duzo tych drzwi mam a niektóre bardzo ładne.Podwójne, z szybkami i te sprawy.
Zabieram na razie do domu a potem sie zobaczy.
W kwietniu zaczynam . Albo pod koniec marca. Teraz musze skonczyc kolekcję. , odbyc pokaz w Gdańsku i Krakowie. Bo Poland Fashion Week sie chyba raczej nie odbedzie. Kilka razy przekładali termin, ostatni jest wyznaczony na kwiecień ,ale nic nie słychac , a eventu takiej skali sie nie da w dwa tygodnie przygotowac. Szkoda bo impreza była zacna. Wiem bo dwa razy bralam udział.. no i nagrode/ pokaz/ chciałam odebrac - jako ze mój film miał najwyzsza ogladalnosc ze wszystkich edycji i wygrał.
Chyba nie odbiore...
Zamiast latac po wybiegach będę teren sprzatac -bo tez niezłe widowisko stanowi.
Pobudowlany skład drewniany tu mam , ale juz pierwsze próby zagospodarowania i uporzadkowania poczyniłam.
Kuzyn Zbigniew D, ułozył mi kilka cudnych stogów i stałam sie fanka takiego sposobu przechowywania drewna. Nie potrzeba zadnej drewutni. Porzadnie ułozone i przykryte /wkrótce/ moga sobie stac kilka lat i naprawde fajnie wygladaja.
Cale to pobudowlane drewno tak ułoże i bede miala spokój, i opał na lata.Jeden stóg zbudowany został przy samym ganku ,zebym nie musiala daleko po drewno chodzic i to był fantastyczny pomysł.Trzeba mu tylko jakies pdłoże stałe zrobic. Kamienne moze... bo teraz na paletach stoi i obciachowo to wyglada,
Stukam kopytkami ,wytrzymac nie moge i juz mnie nosi- jak widac. Jakbym za duzo czasu miała ., a nie jest tak, zapewniam - bo praca przy kolkcji zawsze bardzo absorbuje , i czas , i uwage żre.
Ale tytuł kolekcji jest , BE HAPPY ,, i kolory wsciekłe, energetyczne ,wiec moze stad to wiosenne ADHD.
POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE, KOLOROWO,WIOSENNIE I SŁONECZNIE.
WIDZIMY SIE PO 24 MARCA.
WASZA - ,,BE HAPPY,,
GAJA
,,SZUKAŁEM TEGO W PARYŻU, SZUKAŁEM W BERLINIE I RZYMIE. A TO ZA OKNEM BYŁO . I MIAŁO POLSKIE IMIĘ,, JULIAN TUWIM
O DOMU
Chata jest stara, bardzo stara. Na jednej z belek stropowych ma wyciosaną datę 1830. Gazety , którymi wyklejone były jej ściany są równie wiekowe.Pieczołowicie zdjęłam to co się dało zdjąć i zrobię z nich kiedyś piękny collage.
Blisko dwustuletnia willa stojąca wcześniej u podnóża Bieszczad, została na nowo posadowiona na kawałku ziemi bardzo bliskiej mojemu sercu - otrzymanym w spadku po tej gałęzi rodziny z którą się szczególnie utożsamiam ,a zasady i tradycje w niej panujące stały się w większości moimi tradycjami.
Ziemia ta w której spędziłam dzieciństwo ,jest miejscem , które mnie wychowało i ukształtowało moją artystyczną wrażliwość, gdzie nadal mogę oddychać pełna piersią , jestem u siebie W DOMU i swoja.
Tutaj... mimo, że mam własne nazwisko , odniosłam znaczące sukcesy zawodowe i mam blisko 25 letni artystyczny dorobek - tutaj jestem nadal ,, Beatą od Rogalskich,, . W słowach tych zawiera się datowana od 1780 roku historia i nieposzlakowana opinia mojej rodziny. Jestem z tego dumna i nie ma dla mnie większego komplementu .
Dom stał w Krośnie do lata 2012 - kiedy go kupiłam, rozebrałam i przeniosłam w okolice Garwolina- realizując swoje marzenia o posiadaniu starego, . drewnianego domu, miejscu do własnej pracy twórczej, o szkole rękodzieła i przestrzeni gdzie będę mogła wyeksponować latami zbierane tkaniny, ubiory i inne kobiece utensylia , gdzie da się z tym wszystkim pięknie i spokojnie żyć.
Budowa a raczej odbudowa- trwa i będzie jeszcze długo trwać- bo nie chcę niczego robić pochopnie , mam zamiar starannie wykonać wszystkie etapy a w starym ,drewnianym domu nie da się niczego przyspieszyć.
Idea tej budowy jest taka ,żeby to co się da- było oryginalne , z epoki, ale też drugiej ręki, z recyclingu i używane.
Mam więc pewien ambitny dość program, bo dom ma blisko 400 mkw powierzchni ...
Blog jest poświęcony zmaganiom z w/w materią, ale też mówi o mojej dumie i radości jaką odczuwam uczestnicząc w odtwarzaniu maluśkiego kawałka naszego , mojego, polskiego dziedzictwa- który jest mi dany... Zapraszam.
Blisko dwustuletnia willa stojąca wcześniej u podnóża Bieszczad, została na nowo posadowiona na kawałku ziemi bardzo bliskiej mojemu sercu - otrzymanym w spadku po tej gałęzi rodziny z którą się szczególnie utożsamiam ,a zasady i tradycje w niej panujące stały się w większości moimi tradycjami.
Ziemia ta w której spędziłam dzieciństwo ,jest miejscem , które mnie wychowało i ukształtowało moją artystyczną wrażliwość, gdzie nadal mogę oddychać pełna piersią , jestem u siebie W DOMU i swoja.
Tutaj... mimo, że mam własne nazwisko , odniosłam znaczące sukcesy zawodowe i mam blisko 25 letni artystyczny dorobek - tutaj jestem nadal ,, Beatą od Rogalskich,, . W słowach tych zawiera się datowana od 1780 roku historia i nieposzlakowana opinia mojej rodziny. Jestem z tego dumna i nie ma dla mnie większego komplementu .
Dom stał w Krośnie do lata 2012 - kiedy go kupiłam, rozebrałam i przeniosłam w okolice Garwolina- realizując swoje marzenia o posiadaniu starego, . drewnianego domu, miejscu do własnej pracy twórczej, o szkole rękodzieła i przestrzeni gdzie będę mogła wyeksponować latami zbierane tkaniny, ubiory i inne kobiece utensylia , gdzie da się z tym wszystkim pięknie i spokojnie żyć.
Budowa a raczej odbudowa- trwa i będzie jeszcze długo trwać- bo nie chcę niczego robić pochopnie , mam zamiar starannie wykonać wszystkie etapy a w starym ,drewnianym domu nie da się niczego przyspieszyć.
Idea tej budowy jest taka ,żeby to co się da- było oryginalne , z epoki, ale też drugiej ręki, z recyclingu i używane.
Mam więc pewien ambitny dość program, bo dom ma blisko 400 mkw powierzchni ...
Blog jest poświęcony zmaganiom z w/w materią, ale też mówi o mojej dumie i radości jaką odczuwam uczestnicząc w odtwarzaniu maluśkiego kawałka naszego , mojego, polskiego dziedzictwa- który jest mi dany... Zapraszam.
Och, jak dobrze, ze jestes :-) ze taka energia :-)
OdpowiedzUsuńOkna - cudne
Kolekcja Be HAPPY zapowiada sie rzeczywiscie rewelacyjnie (mam nadzieje, ze podeslesz link jesli bedzie mozna gdzies w necie zobaczyc)
Gratulacje wygranej (dumna jestem, ze mialam w tym skromniutki udzial ;-)
Juz nie moge doczekac sie po 24 marca!
A
Witaj . OCZYWISCIE ZE PODESLE, BĘDĘ PUBLIKOWAĆ WSZYSTKO CO ZNAJDĘ.
OdpowiedzUsuńJa tez sie nie mge doczekac po 24 marca bo bedę miała spokój ,,,, hehhe... zartuję. Stolarze wchodzą schody robic w Chacie i w pracowni. Ale to jedna ekipa wiec dam rade...No chyba ze druga bedzie strop układac no i elektryk juz dzwonił...
Usiski