Tu widzimy pierwsze trzy - które będą umieszczone w przeszklonych kasetkach.Tę z prawej - dostałam od Haneczki - mojej cudnej przyjaciółki i bratniej duszy. Nie znam jej wartości, ale dla mnie jest niezwykle cenna a poza tym -rzadka. Egzotyczna, z biskwitowa twarzą i oryginalnym ubraniem. Musi być eksponowana w zamknięciu- bo kurz i możliwość uszkodzenia.
Srodkową kupiłam kilka lat temu w UK ,w antykwariacie. Lata trzydzieste i ubranie trzeba uszyć, ale mam sporo nazbieranych , starych haftów, batystów -więc się to zrobi niebawem.
Od dawna śledzę strony poświęcone starym lalczynym ubrankom i idea jest ,ale czasu nie ma - bo kolekcja, zadęcie, buty , nakrycia głowy i cały ten pokazowy cyrk- tuż tuż.
Lalka po lewej została kupiona na targu staroci. Jest z paper- mache i musiała być przechowywana w wilgoci -bo twarz bardzo spękana.Wygląda to dość upiornie , ale jest autentyczne i naprawiać nie będę. Należało pomyśleć jednak o zamkniętej skrzyneczce - żeby nie pogarszać sprawy.Ubranie jest współczesne, wiec trzeba będzie przyodziać porządnie , po projektancku.
A pamiętacie dziewczyny -jaka to była przyjemność bawić się lalkami, ? Szyć im piękne ubrania/?Ja będę to robić znowu i to na legalu.
Cudny powrót do czasów dzieciństwa...
Od dawna śledzę strony poświęcone starym lalczynym ubrankom i idea jest ,ale czasu nie ma - bo kolekcja, zadęcie, buty , nakrycia głowy i cały ten pokazowy cyrk- tuż tuż.
Lalka po lewej została kupiona na targu staroci. Jest z paper- mache i musiała być przechowywana w wilgoci -bo twarz bardzo spękana.Wygląda to dość upiornie , ale jest autentyczne i naprawiać nie będę. Należało pomyśleć jednak o zamkniętej skrzyneczce - żeby nie pogarszać sprawy.Ubranie jest współczesne, wiec trzeba będzie przyodziać porządnie , po projektancku.
A pamiętacie dziewczyny -jaka to była przyjemność bawić się lalkami, ? Szyć im piękne ubrania/?Ja będę to robić znowu i to na legalu.
Cudny powrót do czasów dzieciństwa...
Mówiłam, że miałam świetny pomysł z tą budową??
Poza lalkami - przywieżliśmy do pana Adamczyka drewno na podłogi parteru.
Kiedyś były to deski a raczej grube dechy tworzące sufit. Zakładając ze zostały położone przy budowie domu- pochodzą z 1830 roku. Za moment - będą miały 200 lat.
NO LUDZIE KOCHANI... DWUSTULETNIA PODŁOGA- CO ZA WYPAS....
NO LUDZIE KOCHANI... DWUSTULETNIA PODŁOGA- CO ZA WYPAS....
Oczywiście kilka razy była o nie awantura i w ostatniej chwili zostały z krzykiem wydarte z łap kolejnej ekipy- która chciała zrobić z nich podpory, albo szalunek ,albo rusztowania.
I było patrzone na mnie jak na wariatkę -bo o co chodzi tej babie ? PO CO KOMU TAKIE STARE DESKI. ??
A teraz stolarz oszlifował , przyciął je starannie i popatrzcie jaka będzie podłoga.
To jest świerk, Pożółkły ze starości , stwardniały szlachetny i piękny.W oryginale dechy były długie i szerokie ,ale pan Adamczyk jest z tych majstrów ,z dawnego pokolenia- co musi być wszystko równe , bez dziur , krzywizn i wyszlifowane na glanc. Wiec mowy nie było żeby dziury po nyplach/ tyblach załatać i zostawić. Drewno zostało pocięte na krótkie i węższe fragmenty ,ale to chyba dobrze bo lekko krzywe dechy były.
To tylko mały fragment obrobionego na nowo - dwustuletniego surowca. Zdaje się ,że na cały parter wystarczy
No czy nie cudnie. ?
Poza obróbką podłóg- pan Adamczyk przerobił mi jeszcze szafkę pod płytę kuchenną.Dołozył 30 cm ,, do pleców,,pogłębił blat , wyciął otwór na kuchnię i zrobił nowe półki.
Szafka w stylu kolonialnym - będzie dobrą podstawa do masywnego , rzeżbionego okapu.To był ostatni brakujący element z wyposażenia kuchni, bo zmywarka też już dostała starą obudowę .. Pozostało tylko zamontować to wszystko razem i pomalować na jasno.
I niejako z biegu pooprawiałam trochę starych , nazbieranych tekstyliów.Padło na gorsety,które włożyłam w ramki,na płasko.
Na pierwszy ogień poszły dwa łowickie, krakowski i żywiecki. A poza tym znalazłam w kącie zapomniany, malowano - haftowany portret góralskiej parki. Troszkę nie w moim stylu , ale technika ciekawa.
Twarze zostały namalowane, reszta jest starannie haftowana jedwabiem. Zapewne ślubne,góralskie monidło. Ramy nieco tandetne ale oryginalne - więc zmieniać nie będę
Dobrze się bawię ostatnio .Prawda?
To takie ,, struganie ołówków ,,przed rozpoczęciem sezonu budowlanego...
Ściskam
Wasza- GAJA
Dobrze się bawię ostatnio .Prawda?
To takie ,, struganie ołówków ,,przed rozpoczęciem sezonu budowlanego...
Ściskam
Wasza- GAJA
Czarowne to wszystko i takie konsekwentne!
OdpowiedzUsuńSama radość w kreacji.
Lalki na stole jakby czekały na sekcję :)))
Miałam kiedyś taką lalkę z miękkim brzuchem i taką malutką z porcelanową głową, ale jak pojawiły się plastki to wszystko poszło won :(
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Mydełka się zmydlają - powoli:)
Miało być plastiki.
UsuńZrozumialam Kochana Moja
OdpowiedzUsuńże wygladaja jakby na sekcje czekały... A zebyś widziała jak wygladają skrzyneczki. Trumienki normalnie a raczej trumniska.
Przywiozlam wczoraj gotowe i przeszklone ,a le u nas dzis szaro- buro i sie do zdjec nie nadaje.Mydełka zmydlaj na zdrowie , Jak sie skoncza to sie dosle nowe bo juz sie zapas konczy i sie za mydła tzeeba rac a ginek kosmetycznych nakupowałam - ziellona , białaa czerwoną i kwiaty lawendy odkryłam przy sprzataniu spizarni. Bedzie ,,, bedzie zabawa
Pozdrawiam serdecznie
U mnie też ponuro, pogoda barowa :(
UsuńZapowiedź nowych zapachów mydełek brzmi bardzo kusząco...
glinek kosmetycznych-miało być
OdpowiedzUsuńNo, przecie wiadomo :)
UsuńOj też tak miałam 😊 szyte drutowane i szydełkowane 😊 sama radocha 😊 a pucowanie i wiązanie w kitki kucyki włosów 😊 i obowiązkowo skarpety i buciki 😊 ubranka na ziemię i lato 😊 i.......długo by mówić 😊
OdpowiedzUsuńAle kolekcja cudna 😊
A remontu i urządzania zazdroszczę
OdpowiedzUsuńTeż bym sobie coś porobiła 😊
Ale gorseciki wspaniałe - skąd się takie cuda bierze??;)
OdpowiedzUsuńA sie kupuje na starociach rozmaitych. Ja mam focus na tekstylia i zawsze coś ciekawego wypatrzę.Na giełdzie na warszawskim Kole i na Alegro tez bywają. Mam tego duzo wiecej, dwa kompletne stroje łowickie , dwa zywieckie - nawet z Jaklą/ czyli taką aksamitną kurtką / zakietem z szamerunkami i troche czepków
OdpowiedzUsuńOd lat zbieram - a teraz trzeba powoli wyjmowac z kufrów i pomyslec jak to wyeksponowac, Mialy byc pokazane na manekinach ale w tej nowej pracowni miejsca na manekiny raczej nie bedzie- wiec chyba bedą wisiec na plasko, na ścianach
Dzień dobry , a namiary na Pana Stolarza dacie :-)? Taki fachowiec starej daty na wagę złota
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka.
Dam namiary . Ja jestem w liczbie pojedynczej.
OdpowiedzUsuńJesli znasz Celestynów to to sa okolice cmentarza. Chyba druga przecznica za. Radzinska. Numeru nie znam ale to jest drugi lub trzeci dom po prawej stronie.
Dziękuję. Celestynowa nie znam, ale jadąc na wieś przejezdzam obok. Z tym dacie to taki żart u nas, mówimy w żartach dacie gospodarzu, człowieku, ........ :-)Dziękuję i pozdrawiam Agnieszka.
OdpowiedzUsuń