Fragment starej tacy ze złomowiska w Miastkowie/ 1 zl/ |
Było tak.
Pojechałam na wieś posprzątać po glazurnikach i włączyć piec do ceramiki. Nie chcę zostawiać urządzenia rozgrzanego do 1200 stopni bez nadzoru - jako że dom jest drewniany . Staram się więc przy tym być.
Wypał trwa kilka godzin, było dosyć zimno -więc owinęłam się śpiworem i zasnęłam snem kamiennym.
O wpół do dwunastej w nocy obudziło mnie wściekłe , ostrzegawcze szczekanie mojej Niuni/ no coś podobnego .. nasz pies potrafi szczekać ostrzegawczo/
A przez psi jazgot przebijało sie wołanie..
,,Pani Beato..pani Beato...
Półprzytomna wstałam , chwilę trwało zanim załapałam gdzie jestem i co się dzieje, Owinęłam się w koc i z duszą na ramieniu podchodzę do drzwi..
Przez szybę widzę młodego/ choć nie tak już bardzo/pana O... - syna staszego pana O - który mi kiedyś budował podmurówkę ..
Gość stoi na ganku i opierając sie twarzą o szybę woła..
Pani Beato... czy chce pani kupić harmonię??
Zbaraniałam...
Nie przypominam sobie żebym zgłaszała takie zapotrzebowanie a zwłaszcza z dostawą o północy do domu.
Nie -mówie -w zadnym razie nie jestem zainteresowana..
Ale pan O. się nie poddaje...
No to może maszynę do szycia pani kupi.
Ja na to..
Nie- dziekuje najmocniej . Mam komplet i wszystkie sprawne.
Na to gosć usiadł sobie na fotelu na ganku i mówi
No to zagramy coś pani... MARIAN, MARIAN CHOĆ TU I COŚ ZAGRAJ DLA PANI BEATY
I rozległo się donośne ...
Szumi doookoooła laaas
czyyy tooo jawa czy seeeen..
Głos harmonii rozlewał się szeroko.. w nocy, w ciszy ,po rosie..
Pół wsi słyszało.
A jak skończyli Okę -to odspiewali jeszcze,, Rozszumiały sie wierzby płaczace ,,a na konec słynną balladę ,,Dzis do ciebie przyjsć nie moge...
Nooo ... wariatów w Zwoli nie brakuje..
Sąsiedzi mieli ubaw.
Ja zresztą też.. nie mogę powiedzieć..
A oprócz tego wydarzyło się kilka innych rzeczy z pogranicza snu i jawy...Otóż pan Leszek kuchnię ukończył i ja jestem zachwycona
Bardzo, bardzo mi się podoba moja podłoga a szczególnie krajka na brzegach . No bo jak to tak... Domek rękodzielniczki i artystki ludowej bez krajki?Dekorów na podłodze nie będzie? Nie może to być..
Więc se na brzegach machnęłam bordiurę i jeszcze zrobiłam dywanik pod stół kuchenny.
Środek się zrobi z płytek przeszkliwionych w jakiś autorski wzór.. Sprawdzałam już - da się .
Szczęśliwie - nieżle to wygląda w zestawieniu z białymi ,piecowymi kaflami na ścianie,z podziurawionymi ,starymi balami. Samo mięso...
Zakochałam sie w mojej kuchni normalnie..
I nawet pierwszy mebel się rozstawić udało.Pozostałe muszą jeszcze chwilę poczekać bo pan Leszek resztę podłogi fugował.Ten kawałek pod kredensem był zrobiony wcześniej i nie wytrzymałam..
Rozstawiłam kredens i stół, Zrobiłam sobie herbatę , śniadanie i nikt ,żaden majster mnie nie przeganiał..Pierwszy raz w tym sezonie.
Normalnie szok.
A w przyszłym roku to dopiero będzie zabawa i radocha . Te wszystkie koroneczki , firaneczki, lampeczki ,gałeczki...
Ludzie .. doczekałam się wreszcie...
Czy to jawa czy sen??
,, W pole wyjdz pewnego ranka
na snop żyta dłonie złóż
i ucałuj jak kochanka...,,
W moim wieku? takie rzeczy?
Sciskam
Wasza-
szczęsliwa Gaja
Pieknie jest, az dreszcz przenika jak bedzie pieknie(j) gdy te koroneczki i inne eczki
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bede musiala sie wprosic ;-)
Pozdrawiam
A
Beatko,jesteś CZARODZIEJKĄ!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTwoja wielka fanka -Ewa
:) W każdym wieku można realizować swoje marzenia . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA to Ci historia, muzykalnych masz sąsiadów!
OdpowiedzUsuńJeden grał a drugi powinien był coś uszyć, skoro miał maszynę:)))
Kuchnia - serce domu - będzie fantastyczna i czeka Cię najprzyjemniejsze: dekorowanie. Trzymam kciuki, pięknie będzie!
Pozdrawiam!
Klasyki Ci zaśpiewali... normalnie zazdroszczę ;) żeby ktoś chciał mi takie serenady pod oknem, ech... ;-D
OdpowiedzUsuńA kuchnia jest jak z bajki, nie wychodziłabym z niej. To najważniejsze pomieszczenie w domu. Serce - jak napisała Iza. Twoje Serce ma duszę ;)
Z przyjemnością oglądam postępy w domostwie :)
OdpowiedzUsuńA bordiura ma wypalane w drewnie wzory?
OdpowiedzUsuńpodłoga piekna, kafle też zazdrośc mnie zjada :-) Agnieszka
OdpowiedzUsuń