Jezu.. i po co mi to było.....
Znalazłam przy okazji klinkier w płytkach, klinkier w parapetach, gres i glazurę na ściany ...więc poprzeszkliwiałam wszystko/ no prawie/
I teraz mam klęskę urodzaju...
Szkliwa Welte i TC na klinkierowym parapecie.Dobra wiadomość jest taka, że będę miała cudne parapety/ kiedyś/
Na klinkerze,,schodowym,, i szarej glazurze..
Na zółtym klinkierze/ niebieska/ i zwykłym gresie..
Na gresie jasno-szarym. Jakiś kawałek z łazienki miałam i zrobiłam próbę.
Gres jest niezawodny. Przeszkliwia się idealnie a na jasnym efekt jest spektakularny..
A może by tak patchwork pod stołem ułożyć?
Na parapecie z jasnego i klasycznego klinkieru...
Parapety i okładzina klinkierowa...
A tu widać numer stulecia- czyli pocięte i przeszkliwione stare, czerwone cegły.
Cięłam osobiście na maszynie ,,Dedra,,która dowodzi ,że nie zawsze dobre jest tylko to co drogie .Kupiłam w Zelechowie za 200 zł- bo innej nie było a majster potrzebował glazurę ciąć .I tniemy już trzeci rok.
Cegłę też- jak widać
Cieszy mnie to bardzo,,, zwłaszcza ,że trzeba się zabrać za planowanie podłóg w pracowni - jako że budowa intensywnie postępuje..
A na tym zdjęciu widać pierwsze podejście pod projekt ,, ŚCIANKA,, czyli pracownianą, odpadową zbieraninę, próbki majoliki, przeszkliwień, etc.
Albo zrobię ceramiczne collage...
A tu widać mój własny projekt autorski. To coś robiłam od początku do końca - czyli zero gotowców.Mam taki pomysł na uzupełnienie dziur w moich drewnianych ścianach...
Jak widać doszłam już do siebie mimo,że intensywne prace murarskie trwają i znowu pól swojego lasu musiałam wyciąć. Przyjechał ostatnio szef ekipy stolarskiej i stwierdził, że ,,za mało będzie,,
Co by tu nie mówić -tak własnie działa lecznicza siła rękodzieła i pracy twórczej.
Pobyt we własnym świecie zawsze jest dla mnie najlepszym lekarstwem... Nawet gdy byłam w czarnej d.. mówiłam sobie ,,nie myśl o pierdołach tylko idz do pracy...
Zawsze działa.
Ściskam
Gaja
PS dla mojej chicagowskiej Ani
Anus to jest Twoja praca - pamietasz byłysmy na zajeciach u Joasi Duckiej - Dembeckiej.
Piekna ,prawda?
Poszkliwilam Ci i nie wiem czy wysyłać? czy jak
Ucałowania
Tęsknię..
!!!
OdpowiedzUsuńmowe mi odjelo, takie cudnosci...
A
Ale cuda...
OdpowiedzUsuńJezu ale wybór, a wszystko urokliwe i z charakterem - Twoim stylem. Mogłabym wygrzebać ze śmieci każdy odrzut z Twojej pracowni :)
OdpowiedzUsuńA numer z cegłami jest rewolucyjny, wyszło fantastycznie.
Szkoda lasu, nie odrośnie w pół roku :(
Cieszę się, że wracasz do równowagi w remontowym rozgardiaszu.
Pozdrawiam.
Nie żaluje lasu Iza. Sosny doszły do wieku granicznego 120 lat i zaczynaja próchnieć od dołu.Lesniczy kaze wycinac sosny a zostawic dęby i tak robię.Jesli ja nie zuzyję dla siebie- to uschną i tak. Więc wycięłam na pracownię, wykonczenia i podłogi. A dęby sobie rosną w najlepsze..
UsuńAaa, no jeśli tak, to dobrze dla drzew i dla Ciebie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNie wierzę że to ja zrobiłam, to Ty musiałaś to poprawić upiększyć Ty moja kochana przyjaciółko.A inne bibeloty to sztuka Twojch rączek (kopara opada jak to mój przedmówca powiedział )Ja bym powiedziała że mi kopare rozp....
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW moich oczach jest Pani niebywała. Wszystkie kafle niesamowicie piękne!. Stół będzie przeszczęśliwy :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń